Codzienne życie z epilepsją, Zespołem Downa, rodziną i medyczną marihuaną. Przemyślenia, doświadczenia, fakty i opinie. Miejsce, gdzie można zostawić kawałek wiedzy i kawałkiem wiedzy się poczęstować. Tu ładujemy sobie nawzajem baterie i robimy, co możemy (wspólnie), aby leczenie MM było legalne, ogólnodostępne i tanie.

czwartek, 9 kwietnia 2015

tak też można bronić Jakuba!

Serdecznie dziękuję Panu Mecenasowi  Mieczysławowi Bajorowi za pomoc, sugestie i jeszcze jedną ścieżkę możliwego postępowania.

Kuba Gajewski pomagając innym ludziom, swoimi działaniami stwarzał albo stosunki społeczne, albo prawne. Można stwierdzić, że były to stosunki społeczne, ponieważ substancja, produkt, lek bez względu na nazwę, którą użyjemy, była przeznaczona do celów „ Pro Publico Bono", czyli dla dobra publicznego. Ponieważ jest to substancja nie wytwarzana w Polsce, nie podlega regulacjom prawnym Państwa Polskiego. Można przyjąć, że rozprowadzanie substancji w celach leczniczych na zasadzie istnienia luki prawnej, może być ocenione wyłącznie na podstawie prawa bezpośredniego, czyli tylko na podstawie Konstytucji. Skoro żadna ustawa w Polsce nie precyzuje rozprowadzania substancji w celach leczniczych, która to substancja nie szkodzi, lecz - na odwrót -  pomaga, to mamy do czynienia z tzw. luką prawną. Organy Władzy Publicznej mając na uwadze dział Konstytucji – Środki Ochrony Wolności i Praw oraz Wolności i Prawa polityczne, socjalne , osobiste , kulturalne , ekonomiczne -  muszą działać na rzecz art. 4 pkt  1 Konstytucji RP, który mówi, że to naród jest najwyższą władzą w Rzeczypospolitej oraz art. 7 Konstytucji, który mówi o obowiązku działania na podstawie  i w granicach prawa.

W tłumaczeniu najprostszym wygląda to tak, że to my - obywatele - jako naród powierzamy Organom Władzy Publicznej wykonywanie takich działań, które nas chronią. Z tego powodu pieczątka sędziego, prokuratora czy policjanta nie jest najwyższą władzą w Polsce, nie jest też atrybutem nieomylności i nieskończonej władzy. Dokładnie to władza publiczna jest z przyzwolenia obywatelskiego i nie może działać przeciwko obywatelowi.

Ten cały opis to nie są banały, lecz przypomnienie, które zacytowane w Sądzie musi stawiać na baczność każdego funkcjonariusza publicznego. To po prostu  wezwanie dla każdego funkcjonariusza do wykonywania obowiązków publicznych, jako strażnika praw i praworządności ( rządzenia prawem , nie własnym widzimisię ).

Wracając do owej substancji, leku , produktu to jest to realna rzecz sprowadzona spoza granic Polski. Wobec istnienia luki prawnej, w tej kwestii, w Polsce musi być przyjęte prawo Międzynarodowe. Polska przestrzega takiego prawa na podstawie art.89, 90 , 91. Zwłaszcza art. 91 pkt. 2 . oraz art. 9 mówi wyraźnie, że powinny tu obowiązywać regulacje prawne następujące: Europejska Konwencja Praw Człowieka, jako umowa międzynarodowa z dnia 9.09.1953 rok z tekstem z dnia 4.11.1950 rok. Polska honoruje konwencje od 28.11.1991 roku, od momentu przystąpienia do Rady Europy. Ratyfikacja konwencji  nastąpiła 1.05. 1993 roku, ostatnia data to również deklaracja o uznaniu jurysdykcji Trybunału w Strasbourgu.

Każde działanie ludzkie które nie szkodzi, lecz pomaga, nie może być „a priori" (czyt. z góry) przed faktem uznane za działanie przestępcze tylko dlatego, że istnieje luka prawna. Fakt istnienia luki prawnej nie może być interpretowany na niekorzyść obywatela, lecz dokładnie na odwrót, jeśli są to działania polegające na pomaganiu, a nie działania przestępcze. Założenie Policji, Prokuratury lub Sądu, że wszystko co nie jest zapisane w ustawie jest przestępstwem to „zwykły bełkot prawny".

Jeśli bowiem nie ma ustawy w jakieś kwestii, to prawem staje się bezpośrednio Konstytucja art. 8. Ma być wykonywania wówczas tak, jak akt normatywny ( dla prawnika ma działanie takie jak ustawa). Biorąc pod uwagę całość tego, co jest napisane, człowiek który działa "Pro Publico Bono", nie jest przestępcą tylko dlatego, że tak widzi to policjant, który ma pieczątkę do stemplowania swoich pism, jak również nie jest przestępcą dlatego, że tak widzi to prokurator i też ma pieczątkę do stemplowania swoich pism. Decyzje policyjne i prokuratorskie to decyzje administracyjne, to nie ustawa i nie zapis Konstytucyjny. Sędzia, który oceniał by taką sytuację ma bezwzględny obowiązek zwrócenia się w trybie art. 193 Konstytucji RP ze względu na istnienie luki prawnej i na wniosek strony sporu, czyli np. Kuby, jego pełnomocnika prawnego lub w ogóle Stowarzyszenia Wolnych Konopii. Stowarzyszenie może bez sprawy sądowej skierować wniosek do Sądu Rejonowego o zadanie pytania do Trybunału Konstytucyjnego :

  • CZY DZIAŁANIE SUBSTANCJI UZNANEJ ZA LEK W DEMOKRATYCZNYCH PAŃSTWACH PRAWA MUSI BYĆ UZNANE ZA PRZESTĘPSTWO, SKORO JEST PO PROSTU LEKIEM - CZYLI SUBSTANCJĄ, KTÓRA POMAGA W CHOROBIE CZŁOWIEKA? 
  • CZY ART. 68 KONSTYTUCJI JEST MNIEJ WAŻNY OD ORDYNACJI PODATKOWEJ LUB STOSOWNEJ USTAWY O OCHRONIE ZDROWIA?
  • CZY STAWIANIE USTAWY PONAD ZAPISEM KONSTYTUCJI NIE TWORZY DEWIACJI PRAWA ZGODNIE Z DEFINICJĄ „STATUS IN STATU" ( PRAWO PONAD PRAWEM )?
  • ART. 31 KONSTYTUCJI JEST FURTKĄ PRAWNĄ DO POZBAWIANIA OBYWATELA DO PRAW PUBLICZNYCH - CZY UMOŻLIWIA ON JEDYNIE POWSTAWANIE USTAW SEJMOWYCH ?

Jeśli Trybunał Konstytucyjny lub Sąd Rejonowy odmówi odpowiedzi , co jest bardzo prawdopodobne, to automatycznie złamie prawo do rzetelnego procesu - prawo, które przysługuje Kubie zgodnie  z art. 45 Konstytucji. W  trybie nie później niż 6 miesięcy od daty otrzymania pism z Sądu Kuba może skierować bezpośrednio skargę do Trybunału w Strasbourgu o  naruszenie prawa do rzetelnego procesu.

Sugerowałbym taką drogę, bo w Polsce wygrywa się sprawy poprzez tak zwane układy albo łapówki.
W skardze do trybunału można podnieść również to, że organy Władzy Publicznej w Polsce przekraczają swoje uprawnienia, ponieważ nie można z góry zakładać winy obywatela tylko dlatego, że ustawodawca, czyli Sejm RP, nie przewidział jakieś konkretnej sytuacji życiowej, która implikuje zdarzenia prawne. Założenie w stylu "pokażcie mi człowieka, a ja znajdę na niego paragraf” nie jest żadnym wykonywaniem prawa . ( F. Dzierzyński ).

W zasiniałej sytuacji działalność i Stowarzyszenia, i Kuby powinna być traktowana jako działanie „Pro Publico Bono", a więc Organy Władzy Publicznej muszą dążyć do działań, które nadzorowały by działania ludzi  w luce prawnej, czyli np. dać nadzór kuratorski, a równocześnie sąd ma obowiązek z art. 193 Konstytucji RP i to w trybie natychmiastowym „Extra Ordinen". Równocześnie Sąd ma obowiązek powiadomić  Sejm RP o potrzebie natychmiastowej regulacji  prawnej.
                                 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz