Codzienne życie z epilepsją, Zespołem Downa, rodziną i medyczną marihuaną. Przemyślenia, doświadczenia, fakty i opinie. Miejsce, gdzie można zostawić kawałek wiedzy i kawałkiem wiedzy się poczęstować. Tu ładujemy sobie nawzajem baterie i robimy, co możemy (wspólnie), aby leczenie MM było legalne, ogólnodostępne i tanie.

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Matka WARIATKA!!!

Matka wariatka czy nie? Oj...chyba tak bo trzeba być kompletnym wariatem aby się połapać w manipulacjach Biura Analiz Sejmowych (BAS) i jednocześnie mieć jeszcze odrobinę wiary w ich dobrą wolę.

Często pytacie mnie jak się ma projekt ustawy o MM? Jak to wygląda i kiedy w końcu będzie legalizacja....?

No cóż...nie znam odpowiedzi na te pytania ale aby nie było, że trzymam wieści dla siebie postaram się przedstawić to co wiem i jak to wygląda.

Zatem czym jest BAS?

Biuro Analiz Sejmowych Kancelarii Sejmu (BAS) jest wewnętrzną komórką doradczą, która zapewnia obsługę legislacyjną projektów ustaw. m.in. ocenia zgodność projektów ustaw z prawem UE. Każdy wnoszony projekt (z wyjątkiem projektów obywatelskich – dlatego złożymy taki projekt jako obywatele i nie damy się im zjeść !!!) podlega opiniowaniu przez BAS zarówno co do treści jak i procedury przyjmowania. Opinie BAS nie są wiążące – posłowie mogą uchwalić ustawę nawet wbrew opinii BAS.
Są natomiast doskonałą wymówką dla oponentów i polityków lobbystów ( oczywiście nie na rzecz MM )


Projekt został zaopiniowany przez BAS jako niezgodny z prawem UE, a w dodatku jako wymagający notyfikacji, czyli uzyskania zgody wszystkich państw UE.



Poniżej skan pisma z BAS:



W wyniku tej wątpliwości Marszałek Sejmu zwrócił się również do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, gdzie również sformułowano podobne zarzuty – kolejny skan do przeczytania:






Z tego powodu już w pierwotnej wersji projekt został skierowany do komisji ustawodawczej, która jednak nie odrzuciła projektu jako niedopuszczalnego. Przypomnijmy, że żaden z członków komisji nie głosował za odrzuceniem projektu (były 2 głosy wstrzymujące). Fakt, na komisji było gorąco ale w obliczu argumentów ze strony rodziców i posła sprawozdawcy czyli Liroya udało się ta potyczkę wygrać.

Aby jednak nie było tak, że nie jesteśmy skorzy do współpracy dla usunięcia wszelkich wątpliwości w tym zakresie złożona została autopoprawka, w której uzasadnieniu przedstawiliśmy argumenty na poparcie i wyjaśnienie projektu jako niepodlegającego ocenie zgodności z prawem UE, w zakresie jakim prezentuje swoje poglądy BAS i MSZ.

Projekt został napisany tak, żeby spełniał wymogi zgodności z prawem UE. Zgodność dotyczy dwóch spornych obszarów:

1) zgodności z Dyrektywą farmaceutyczną regulującą produkcję i obrót produktami leczniczymi na terenie UE
2) pozarynkowego charakteru regulacji – aby przepisy w ogóle nie regulowały kwestii handlu produktami, co mogłoby wywierać wpływ na rynek, ograniczać swobodę handlu na terenie UE

Dla dokładnego wyjaśnienia istoty sporu należy w pierwszej kolejności omówić pkt 2.

Projektowany Narodowy System Monitorowania niedopuszczonych do obrotu przetworów, jak wskazuje już sam tytuł projektowanego rozdziału, dotyczy kategorii wyłączonej z obrotu rynkowego.

Czyli zastosowana wyłącznie w ramach zamkniętego systemu Medyczna Marihuana nie może być produktem przeznaczonym do sprzedaży, w żadnej postaci, co nie przeszkadza jednak możliwości rejestracji marihuany w trybie rynkowym, na zasadach rynkowych UE (swoboda przepływu towarów, zasady rejestracji leków w UE).

Projekt nie reguluje wymogów dla rejestracji marihuany jako leku w obrocie gospodarczym. W tym zakresie obowiązują przepisy prawa farmaceutycznego - jeśli jakiś producent z UE lub z Polski będzie chciał produkować marihuanę jako lek sprzedawany w aptekach, musi spełnić wymogi prawa farmaceutycznego, których projekt w ogóle nie reguluje. Projekt nie wprowadza tym samym przepisów technicznych dotyczących specyfikacji produktu.

Wymóg notyfikacji

Najogólniej mówiąc, wymóg notyfikacji polega na obowiązkowym udostępnianiu projektu przepisów regulujących kwestie produktu (tzw. przepisy techniczne) wszystkim państwom UE, w celu uzyskania ich akceptacji PRZED uchwaleniem przepisów. Jest to uzasadnione ochroną rynku wspólnotowego przed ograniczeniami w handlu na terenie państw.

Jednak NASZ projekt nie reguluje spraw związanych z handlem marihuaną ani jej przetworami. Projekt reguluje wyłącznie możliwość zezwolenia przez władzę indywidualnym osobom na zastosowanie w celu medycznym marihuany niedopuszczonej do obrotu, sporządzonej indywidualnie (własna uprawa, własny zbiór) pod indywidualnym nadzorem, a nie przemysłowo na rynek w charakterze produktu.

Istotą sporu jest tu niezrozumienie projektu przez autorów opinii.

CHODZI O TO, ŻE WBREW OBIEGOWEJ OPINII PRAWO UNIJNE NIE DOTYCZY KAŻDEJ DZIEDZINY ŻYCIA, A JEDYNIE FUNKCJONOWANIA UNIJNEGO RYNKU.


Polskie przepisy podlegają kontroli zgodności z prawem UE tylko w zakresie w jakim dotyczą handlu. Projekt nie reguluje żadnego aspektu działalności handlowej, w związku z czym nie podlega procedurze notyfikacji. Rzeczona notyfikacja jest zatem administracyjnym mykiem zastosowanym przez oponentów w celu spowolnienia prac i prawdopodobnie uniemożliwienia wprowadzenia ustawy ratującej życie i zdrowie Polaków ale również ograniczającej dochodowość rynku farmaceutycznego. Bolesne jest to, że Polak Polakowi wilkiem... dla polityków liczy się kasa a nie nasze zdrowie i życie.

Dla zobrazowania istoty błędu w opinii BAS załóżmy, że Francja dostaje do akceptacji projekt przepisów, które regulują wyłącznie procedurę administracyjną
- dotyczącą indywidualnej usługi medycznej
- nie dotyczącą handlu ani w Polsce ani we Francji,
- nie dotyczącą francuskich podmiotów chcących produkować/sprzedawać medyczną marihuaną w Polsce.

W jakiej sprawie dotyczącej wspólnego rynku Francja miałaby się wypowiedzieć w tym trybie??

Zgodność z Dyrektywą farmaceutyczną

Dyrektywa farmaceutyczna określa wspólne zasady produkcji i handlu lekami na terenie UE. Od wspólnych zasad Dyrektywa wprowadza wspólne wyjątki, które pozwalają państwom wyłączyć określone produkty spod wspólnych zasad.
Pomijając już wskazany powyżej fakt, że nasza ustawa w ogóle nie dotyczy produkcji i handlu lekami, projekt jest tak skonstruowany, aby spełniał te warunki odstępstwa od wspólnych zasad, i jest pod tym względem bardzo rygorystyczny.

Nie wdając się w techniczne szczegóły, wystarczy stwierdzić, że projektowane rozwiązanie pozwala na pozarynkowe zastosowanie marihuany:
- wyłącznie w sytuacji, gdy na wspólnym rynku farmaceutycznym brak jest produktu leczniczego dopuszczonego do obrotu odpowiadającego potrzebom pacjenta
- po wyczerpaniu dostępnych możliwości terapeutycznych ( co jest mega kompromisem bo najpierw człowiek jest sponiewierany rożnymi chemikaliami a na koniec jak już szans dla nie go nie ma konwencjonalnie to ...proszę bardzo.. może być MM )
- na indywidualne zapotrzebowanie wystawione przez lekarza specjalistę
- na osobistą odpowiedzialność lekarza

Innymi słowy: jest to rozwiązanie wyjątkowe, szczególne, w ramach zamkniętego systemu produkcji i dystrybucji, a nie powszechna rynkowa regulacja biznesowej działalności produkcyjnej, która wymagałaby uzyskania akceptacji państw UE.

Kolejna opinia wydana przez BAS podtrzymuje sformułowane wcześniej zarzuty, autorzy opinii nawet nie odnieśli się do argumentów przedstawionych w uzasadnieniu i kierowanych do nich pismach - do przeczytania tu:





Aktualnie w pracach legislacyjnych mamy trzy niekorzystne opinie – dwie z BAS i jedna z MSZ. Niestety, prawo nie przewiduje żadnej procedury odwoławczej od opinii BAS i MSZ. Nie ma możliwości kontroli sądowej działań BAS i MSZ. Czyli jesteśmy zablokowani bo NIE MA PROCEDUR WYMIANY ARGUMENTÓW !!!

Podsumowując, bezpodstawnie i z pominięciem naszej merytorycznej argumentacji, autorzy opinii z BAS i MSZ

  1. zarzucają nam, że regulujemy kwestie przemysłowego wytwarzania produktów leczniczych z pominięciem wymogów dyrektywy farmaceutycznej
  2. blokują możliwość procedowania projektu poprzez postawienie wymogu uzyskania akceptacji wszystkich państw UE

Opinie nie są wiążące ani dla Marszałka Sejmu ani dla Parlamentu ale jak wcześniej napisałam są cholernie wygodne jeśli jest zamiar zaszkodzenia ustawie i pacjentom !

Opinie w BAS sporządził pan Mateusz Zreda, ekspert ds. legislacji w Biurze Analiz Sejmowych (młodszy specjalista ds. legislacji), weryfikował je Naczelnik Wydziału Analiz Prawa Europejskiego i Międzynarodowego dr Ziemowit Cieślik, a akceptował: Dyrektor Biura Analiz Sejmowych dr hab. Michał Warciński. Oczywiście z żadnym z tych panów nie można się spotkać i omówić problemu!

Opinia MSZ p wydana została przez Podsekretarza Stanu w MSZ Aleksandra Stępkowksiego.


Dziękujemy panom !!! Jesteście odpowiedzialni za 
BRAK DOBREJ WOLI!!! 


Kim są Ci panwie i jakie mają prawo do decydowania o naszym zdrowiu i życiu? Poznajmy ich.
Michał Warciński - dyrektor Biura Analiz Sejmowych, doktor habilitowany nauk prawnych, specjalność prawo cywilne, adiunkt w Instytucie Prawa Cywilnego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, autor monografii Umowne prawo odstąpienia oraz publikacji Służebność gruntowa według kodeksu cywilnego (rozprawa habilitacyjna).

Ziemowit Cieślik – naczelnik Wydziału Analiz Prawa Europejskiego i Międzynarodowego, doktor nauk prawnych, adiunkt w Katedrze Prawa Administracyjnego i Samorządu Terytorialnego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Autor publikacji z dziedziny prawa administracyjnego i prawa Unii Europejskiej. W Biurze Analiz Sejmowych odpowiada za doradztwo prawne z zakresu prawa Unii Europejskiej i prawa międzynarodowego.


Dlatego stoimy w obliczu konieczności wniesienia projektu jako obywatelskiego – czyli zebrania 100 tys. podpisów pod tym samym projektem.
Wniesienie projektu jako obywatelskiego nie tylko pomija etap opinii BAS i MSZ (zgodnie z ustawą projekty obywatelskie kierowane są od razu do pierwszego czytania), ale gwarantuje nadzór Sądu Najwyższego nad organami Sejmu w razie bezpodstawnego blokowania projektu. Naszą jedyną nadzieją jest ruch obywatelski i Sąd Najwyższy.. później to już chyba tylko Sąd Ostateczny.

Naszym moralnym obowiązkiem jest WALKA O NASZĄ GODNOŚĆ, PRAWO DO WYBORU SPOSOBU LECZENIA, DO ZDROWIA A JAK NADEJDZIE CZAS DO HUMANITARNEGO UMIERANIA.

NIKT NIE POWINIEM NAM TEGO PRAWA ODBIERAĆ DLATEGO WŁĄCZ SIĘ DO NASZEJ WALKI I POTRAKTUJ JĄ JAK SWOJĄ. DZISIAJ JESTEŚ ZDROWY ALE JUTRO TA SYTUACJA MOŻE ULEC ZMIANIE. NIE CZEKAJ NA ZMIŁOWANIE WŁADZY BO SIĘ NIE DOCZEKASZ!

Napisz do mnie na dg@fundacjakrokpokroku.org.pl – dostaniesz formularz do zbierania podpisów. Zaangażuj rodzinę, znajomych, sąsiadów i pomóż SOBIE abyś w odpowiednim czasie miał prawo do leczenia MM


Dziękuję


Matka Wariatka