Codzienne życie z epilepsją, Zespołem Downa, rodziną i medyczną marihuaną. Przemyślenia, doświadczenia, fakty i opinie. Miejsce, gdzie można zostawić kawałek wiedzy i kawałkiem wiedzy się poczęstować. Tu ładujemy sobie nawzajem baterie i robimy, co możemy (wspólnie), aby leczenie MM było legalne, ogólnodostępne i tanie.

piątek, 25 marca 2016

Aby Baranek nie stał się baranem....

Święta, ponoć to najbardziej szczególny i uduchowiony czas....pewnie coś w tym jest.

Obserwuję jednak świat wkoło siebie i jakoś tego miłosierdzia i uduchowienia nie dostrzegam...
Nie mniej jednak, pragnę złożyć życzenia..

Życzę nam wszystkim  spojrzenia w głąb siebie, zastanowienia się jakie treści głosimy, czy  słowa choć czasami przemieniają się w czyny i czy  dobrze innym życzymy?
Życzę nam wszystkim wytchnienia od  pogoni  dnia codziennego.
Życzę nam wszystkim  więcej miłości do siebie i do bliźnich....co trudne jest ostatnio ale i tak tylko miłość może dać radę temu co się dzieje....
Życzę refleksji i krytyki ...tej konstruktywnej - dającej  odskocznię  a nie zapadnię...
Życzę nam wszystkim zdrowia a przy jego braku życzę możliwość leczenia w duchu miłosierdzia.

Do życzeń dołączam garść własnych refleksji...

Jeśli ludzie nie zaczną się  o prostu szanować w swojej odmienności a nie tylko w swojej zaślepione zgodności to daleko nie zajdziemy!

Przeraża mnie  fala hejtu, manipulacji, małostkowości, krytykanctwa, zwykłej albo i niezwykłej nienawiści!

Nic nie jest jednoznacznie dobre i jednoznacznie  złe. Nikt nie ma monopolu na prawdę, rację i jedynie słuszny punkt widzenia.

Życie składa się z milionów klocków i nie wszystkie do siebie idealnie pasują ale mam wrażenie, że ostatnio  cholernie brakuje dobrej woli aby  łączyć...natomiast jest  wyjątkowo podkreślane dzielenie.

Zawsze byłam idealistką wierzącą w siłę ludzkiego umysłu i serca i  taką chcę pozostać... usilnie jednak  życie poprzez  gatunek ludzki próbuje zweryfikować mój idealizm.

Patrzę na miłosiernych chrześcijan, którzy ochoczo nawołują do  zarzynania islamistów i strach mnie ogarnia skalą ich miłosierdzia!!!
Patrzę na liberałów, którzy ochoczo nawołują do przygarniania każdej ilości uchodźców i też mnie strach ogarnia skalą ich ignorancji !!

Za cholerę nie widzę równowagi i rozsądku.

Nie umiem pojąć jak ktoś mieniący się chrześcijaninem ma  chęć mordu i umiem pojąć jak  inni nie dostrzegają zagrożenia napływem ludzi innej kultury i mentalności.

Czuję się w mentalnym rozkroku  a powinnam mieć poczucie komfortu płynące ze zdrowego rozsądku.

W moim rozumieniu świata człowiek nie powinien zabijać innego człowieka i człowiek nie powinien usprawiedliwiać zbrodni dokonywanej na innych ludziach.

Gdzie nasza empatia? gdzie szacunek dla  gatunku ludzkiego i dla odmiennych poglądów?
gdzie szacunek  dla godności ludzkiego istnienia?

Nie rozumien nienawiści w żadnym wydaniu ale szczególnie boli mnie  taka  utajona nienawiść skierowana  na "swoich".
Bo czymże innym jest  jeśli nie nienawiścią  utrudnianie chorym leczenia ?  karanie więzieniem ludzi, których jedyną zbrodnią jest  chęć walki o zdrowie i życie? Czy szczególną formą nienawiści nie jest karanie ludzi za NIELEGALNE ZDROWIENIE????!!!

Marihuana... stała się w moim życiu symbolem... zdrowia, godności i miłosierdzia.
Trafiają do mnie ludzie, którzy nie świąt oczekują ale miłosierdzia ustania bólu... ale to jest nielegalne...

Marihuana ...stała się dla mnie symbolem miłosierdzia właśnie i choć to może brzmi na wyrost i nieco dziwnie to w tej roślinie widzę przejaw boskiej miłości i miłosierdzia...a nie w ofierze Baranka...



Alleluja!! chciałoby się ogłosić...i ogłoszę w dniu legalizacji....:)


Ps.  Nie chcę być bluźniercą i nie mam zamiaru urażać niczyich uczuć religijnych - to moje mysli i za nie biorę pełną odpowiedzialność.