Codzienne życie z epilepsją, Zespołem Downa, rodziną i medyczną marihuaną. Przemyślenia, doświadczenia, fakty i opinie. Miejsce, gdzie można zostawić kawałek wiedzy i kawałkiem wiedzy się poczęstować. Tu ładujemy sobie nawzajem baterie i robimy, co możemy (wspólnie), aby leczenie MM było legalne, ogólnodostępne i tanie.

niedziela, 6 listopada 2016

Pomagamy Księciu Radziwiłłowi!!! - #2 Artur z fibromialgią


Dzisiaj historia Artura - Artur to mężczyzna w sile wieku - mogłoby się zdawać  ale zmaga się z paskudna chorobą - fibromialgią. Nie jest małym dzieckiem więc nie wzrusz do łez, ale jest mężem i ojcem, pracownikiem, obywatelem , Polakiem... Panie  Radziwiłł; czy spojrzy  pan Arturowi w oczy i powie, że marihuana jest zagrożeniem dla zdrowia publicznego? Ma pan w sobie choć odrobine honoru lub choćby  zwykłych jaj?

Poniżej  osobista historia Artura spisana przez Jego żonę : 


Mój mąż od około 5 lat cierpi na fibromialgię – chorobę mięśni (reumatyzm mięśni) o nieznanym podłożu, czyli NIE WIADOMO SKĄD SIĘ BIERZE TO NIE WIADOMO JAK LECZYĆ!! Choroba o wielu twarzach: chroniczny i przewlekły ból dużych partii mięśni, zesztywnienie mięśni, kłopoty ze snem, chroniczny stan przemęczenia, kłopoty z koncentracją, nawracające stany depresyjne.
Zaczęło się niewinnie bólami mięśni po wysiłku fizycznym, ale szybko ustępowały… ale z miesiąca na miesiąc stawało się to bardziej bolesne i uciążliwe. Zaczęła się wędrówka po lekarzach: neurolodzy, psychiatrzy, reumatolodzy, neurochirurdzy, anestezjolodzy i w końcu pojawiła się diagnoza: FIBROMIALGIA czyli cierp i naucz się żyć z bólem. Choroba męża postępowała w trybie galopującym i na około rok udało się dobrać zestaw leków, który pozwolił walczyć z bólem i utratą woli życia. Po roku organizm się poddał i przestał przyjmować jakiekolwiek leki… żadne leki przeciwbólowe, przeciwzapalne, przeciwdepresyjne nie pomagały, nie łagodziły skutków choroby. Mąż był bliski odebrania sobie życia by uciec od cierpienia i bólu i w akcie desperacji trafiliśmy do najcudowniejszej i najsilniejszej Kobiety na świecie – do Doroty Gudaniec, która opowiedziała o olejach CBD i jego właściwościach. W związku z tym, że oleje CBD są dopuszczone w Polsce (nie zawierają THC i są produkowane z konopii siewnych) to kupiliśmy oleje CBD i efekt był piorunujący: napięcie mięśni zmalało prawie natychmiast, głęboki stan depresji minął jak ręką odjął… bóle w dalszym ciągu istnieją, ale są na tyle znośne, że przy dobrych samopoczuciu psychicznym jest to do przeżycia. 
Olej CBD przyjmuje mąż od 10 miesięcy i stany głębokiej depresji nie powracają… mógł ponownie podjąć pracę, powróciła chęć życia i pojawiają się marzenia na przyszłość.
Dopełnieniem kuracji byłaby możliwość stosowania marihuany do celów medycznych z zawartością THC, która uśmierzyłaby ból i pozwoliłaby w pełni wrócić do zdrowia i funkcjonowania w rodzinie i społeczności.
Mamy cudowną córkę i plany na przyszłość i jedynym dla nas obecnym marzeniem jest zapomnieć o bólu męża i móc cieszyć się życie. Za każdą historią i cierpieniem chorej osoby idzie cierpienie, lęki i obawy najbliższych. 
W imieniu swoim, córki, męża i naszej całej rodziny prosimy o dopuszczenie produktów z marihuany do celów medycznych. Przywróci to nam wiarę w ludzi, dobro i empatię polityków, których sami wybraliśmy i będziemy mogli wybierać w przyszłości.

Żona, matka…