Codzienne życie z epilepsją, Zespołem Downa, rodziną i medyczną marihuaną. Przemyślenia, doświadczenia, fakty i opinie. Miejsce, gdzie można zostawić kawałek wiedzy i kawałkiem wiedzy się poczęstować. Tu ładujemy sobie nawzajem baterie i robimy, co możemy (wspólnie), aby leczenie MM było legalne, ogólnodostępne i tanie.

poniedziałek, 13 lipca 2015

Upadek przyzwoitości!!

Dzisiaj odbyła się w Jeleniej Górze rozprawa sądowa Państwa Dołeckich, którzy trafili do  aresztu z powodu przywiezienia do kraju oleju z konopi. Wynik rozprawy: utrzymanie aresztu w mocy!!!

W tym samym czasie  przez Polskę przetacza się fala  ciężkich zatruć spowodowanych  dopalaczami!  ponad 200 osób jest teraz na koszt nas wszystkich leczonych  a handlarze śmiercią  chodzą po wolności! Prokuratura nie znalazła powodów do aresztowań!!

W jakich chorym państwie żyjemy skoro za  substancję ratującą życie  ludzie siedzą w więzieniu a  inny handlujący śmiercią chodzą po wolności!!

Gdzie w tym jest sens? gdzie logika? gdzie zwykła ludzka przyzwoitość?

Nie umiem sobie tego  wytłumaczyć inaczej niż tym, że  naszemu pańswu nie opłaca się  ratować ludzi i  ich leczyć za to  świetnie kalkuluje się  przymykać oczy na mafijne zagrywki !

Kto czerpie z tego korzyści?
Kto odpowiada za  taki stan rzeczy?
Ile osób jeszcze musi  umrzeć  aby prawo zostało znowelizowane?

Umierając  ludzie bo się nie mogą leczyć !
Umierają ludzie bo zatruwają na własne życzenie i ku  bogaceniu się  drani !
Kto jest tym draniem - choćby w symbolicznym wymiarze? - politycy? prokuratorzy? rząd?

Jestem taka zdegustowana i  smutna...  jak żyć w takim absudostanie?
Jakich wartości  uczyć dzieci?
co mówić  ludziom  szukającym ratunku?

Kto mi odpowie na te i wiele innych pytania?

Gdzie jest granica  draństwa, braku rozsądku, chciwości, bezmyślności, złej woli ?

Uffff.  !!! cisną mi się na klawiaturę niecenzuralne słowa !!!!

Ludzie !! zróbmy coś  bo  niebawem sami w najmniej spodziewanej chwili obudzimy sie w oparach absurdu!!!!


Tymczasem....  patrzę na Maxa... mimo dość późnej pory uśmiech nie schodzi Mu z buzi, jest tak cudownie aktywny i tak cudownie nieświadomy tego, że leczony jest w legalny sposób nielegalna rośliną.. Jest tak cudny w swoim powrocie do zdrowia.. jest  najlepszym dowodem  na skuteczność terapii, na jej  bezpieczeństwo. Jest dowodem, że nadzieja dla Niego i wielu innych jest w zasięgu i w gestii  naszych  włodarzy... a \włodarze? no cóż...  dzisiaj nie spotkał mnie zaszczyt otrzymania jakiejkolwiek  informacji od pani Ewy Kopacz...  może jeszcze listu nie przeczytała?

Dla  przypomnienia  zamieszczam tu treść tego listu:




Warszawa  11.07.2015r
Dorota Gudaniec
Fundacja KROK PO KROKU                                                     

Szanowna Pani Premier
Ewa Kopacz

Szanowna Pani Premier,

Zwracam się do Pani - Premiera Polskiego Rządu, Lekarki, Matki - o wykazanie zainteresowania i troski o los osób chorych, którym mogłaby pomóc medyczna marihuana i o użycie swojej pozycji do przeprowadzenia takiej zmiany prawa, aby nie czyniło z nas przestępców tylko dlatego, że chcemy pomóc sobie i swoim bliskim.
Proszę o krótkie spotkanie, podczas którego będzie Pani mogła zobaczyć nas, chorych i nasze chore dzieci, spojrzeć na cierpienia, które do choroby dodaje głupie i okrutne prawo. Bo zamiast lekarzy polskie państwo, na czele którego Pani stoi, wysyła do nas policję. 
Jestem matką Maxa, który choruje na epilepsję  lekooporną od wczesnych miesięcy swojego życia, jest również dzieckiem z zespołem Downa. Niedawno obchodziliśmy jego szóste urodziny, których mogłoby nie być. Bezradna patrzyłam jak moje dziecko umiera, miał kilkaset napadów dziennie. Uratowała go kuracja medyczną marihuaną. Dziś ma kilka napadów w miesiącu, rozwija się, uśmiecha, cieszy życiem.
Przeszłam drogę przez mękę, zwaną procedurą importu docelowego. Miałam też szczęście trafić na wspaniałego i odważnego lekarza dr Marka Bachańskiego w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, który jako jedyny lekarz w Polsce podjął się terapii  i wreszcie było nas z mężem stać psychicznie i materialnie na walkę o życie Maxa. Ale są w Polsce setki dzieci chorych na padaczkę, które są bezskutecznie leczone i zatruwane innymi lekami, a ich rodzice skazani są na wybór albo zdrowie dziecka albo przestrzeganie prawa.
Szanowna Pani Premier,
Medyczna marihuana jest uznawanym sposobem leczenia w wielu krajach Unii Europejskiej, w Kanadzie, Izraelu, połowie Stanów Zjednoczonych. Coraz więcej wiemy o jej skuteczności w leczeniu jaskry, nieswoistych zapaleniach jelit, astmie, migrenie, chorobach skóry, cukrzycy... Opóźnia postęp choroby Alzheimera, Parkinsona, SM, przynosi ulgę w opiece paliatywnej, po chemioterapii, jest skuteczna w leczeniu chronicznego bólu. Badania laboratoryjne i doświadczenia wielu pacjentów – w Polsce łamiących prawo – pokazują, że potrafi zatrzymać rozwój komórek nowotworowych. Terapia cannabisowa jest przy tym bezpieczna  (nie są znane przypadki  śmiertelnego przedawkowania), a jej skutki uboczne są niewielkie, np. w porównaniu z dopuszczonymi przecież do użytku medycznego opioidami.
Oczywiście nie ma cudownych leków na wszystko, ale nasi eksperci, polscy lub zagraniczni, chętnie przedstawią Pani Premier wyniki badań i konkretne przypadki skutecznego działania marihuany i jej pochodnych w tym oleju RSO. Znany jest też mechanizm działania medycznej marihuany - wspomaga  ona układ endokanabinoidowy, który reguluje wiele podstawowych procesów życiowych.
Szanowna Pani Premier, 
Wielu polityków boi się nawet poruszyć tego tematu w przekonaniu, że opinia publiczna uzna to za propagowanie narkomanii... Wierzę, że Pani nie zabraknie odwagi. Może zresztą obawy są przesadzone? W ostatni weekend renomowana pracownia PBS wykonała na nasze zamówienie pierwszy w Polsce sondaż na temat leczenia marihuaną. Przyznam się, że sama byłam zaskoczona, jak wiele osób (68 proc.) opowiada się za dopuszczeniem jej do leczenia, a tylko 18 proc. jest za utrzymaniem obecnego zakazu! Proszę spojrzeć także na inne wyniki sondażu. Nasze społeczeństwo coraz lepiej poznaje i docenia możliwości leczenia konopiami, coraz więcej ludzi jest zdumionych, że ta terapia jest karana jakby była groźnym przestępstwem.
Pragnę Panią zapewnić, że jestem przeciwna legalizacji marihuany dla celów czysto rekreacyjnych. Wraz z innymi pacjentami walczę o to, aby przedstawiciele naszych władz zrozumieli, że trzeba zmienić okrutne i bezsensowne prawo. Empatia i zdrowy rozsądek są ponad podziałami politycznymi. Na czerwcowej konferencji „O przyszłości medycznej marihuany w Polsce” poparli nas były prezydent Aleksander  Kwaśniewski, poseł  Patryk Jaki z  Solidarnej Polski, marszałkini Wanda Nowicka, wiceminister pracy Jarosław Duda z PO, były minister zdrowia Marek Balicki.
Po  stronie pacjentów stanął również Trybunał Konstytucyjny, który w listopadzie 2014 wystosował zapytanie sygnalizacyjne do Parlamentu z zaleceniem uregulowania  kwestii prawnych wobec pacjentów medycznej marihuany. Stwierdził, że „brak uzasadnienia dla zakazu posiadania marihuany, gdy jest to uzasadnione względami medycznymi, np. leczenia w stanach terminalnych”. O niekonstytucyjności zakazu mówił też prof. Wiktor Osiatyński podczas wysłuchania obywatelskiego w Sejmie 9 czerwca. Gorąco zachęcam do wysłuchania nagrania z tego wydarzenia.
Ruch obywatelski, który reprezentuję, proponuje niewielką nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii (w załączeniu). Zakłada ona, że posiadanie środków odurzających lub substancji psychotropowych nadal byłoby przestępstwem, ale prokurator umarzałby postępowania, jeśli przeznaczone są one na własny użytek medyczny, przy czym pacjent musiałby przedstawić odpowiednie zaświadczenie lekarza prowadzącego. Chętnie przedstawimy szczegóły tej propozycji.
Walczymy także o to, by - zanim dojdzie do zmiany prawa - osoby, które posiadały, kupowały, sprowadzały (np. olej RSO) lub hodowały marihuanę w celu ratowania siebie lub swoich bliskich, przestały być traktowane jak przestępcy. Ich miejsce nie jest w aresztach czy na salach sądowych lecz w domach i szpitalach.
Pilnie potrzebne jest też uproszczenie procedury importu docelowego i zapewnienie refundacji dostępnych już leków
Szanowna Pani Premier,
Na koniec zwracam się do Pani jako Lekarki, która składała uroczystą „Przysięgę Lekarską”. Przysięgała Pani • służyć życiu i zdrowiu ludzkiemu; • według swej najlepszej wiedzy przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać chorobom, a chorym nieść pomoc bez żadnych różnic, takich jak: rasa, religia, narodowość, poglądy polityczne, stan majątkowy i inne, mając na celu wyłącznie ich dobro i okazując im należny szacunek a także • stale poszerzać swą wiedzę lekarską i podawać do wiadomości świata lekarskiego wszystko to, co uda mi się wynaleźć i udoskonalić.
Proszę zatem o to, by podjęła Pani starania, by medycyna w Polsce lepiej służyła życiu i zdrowiu obywateli. Poza zmianą prawa oznacza to podjęcie badań medycznej marihuany przez instytuty niezależne od koncernów farmaceutycznych, które nie tylko w Polsce blokują dostęp do taniego i skutecznego leczenia. Konieczna jest edukacja lekarzy i pacjentów.
Codziennie otrzymuję dziesiątki listów i telefonów z prośbą o pomoc w dostępie do informacji i w zdobyciu leków dla ludzi chorych – czuję ogromny ciężar ich cierpienia , niemocy ale i nadziei….
Ja mogę zrobić niewiele, Pani znacznie więcej.
Z wyrazami szacunku,

Dorota Gudaniec