Codzienne życie z epilepsją, Zespołem Downa, rodziną i medyczną marihuaną. Przemyślenia, doświadczenia, fakty i opinie. Miejsce, gdzie można zostawić kawałek wiedzy i kawałkiem wiedzy się poczęstować. Tu ładujemy sobie nawzajem baterie i robimy, co możemy (wspólnie), aby leczenie MM było legalne, ogólnodostępne i tanie.

piątek, 17 sierpnia 2018

Nie mam siły... do ludzkiej głupoty :(

Kochani!

Przyjaciele i nieprzyjaciele! 
Błagam Was!

Szukajcie wiedzy i wsparcia ale i nie ulegajcie ludzkiej głupocie, zawiści, brakowi wiedzy czy zwykłej bezmyślności.
Czytajcie ze zrozumieniem, czerpcie inspirację ale bądźcie też mądrzy!

Moja babcia mówiła : "Bądź mądra bo głupich jest dość!  A głupota, miernota i ciemnota lubi towarzystwo "

Dziwi Was ten wstęp?

Mnie też ... dziwią różne sprawy.

Dzisiaj przeczytałam, że jednemu dziecku ( pewnie jest ich więcej ) nie pomogły ekstrakty CBD ( do tego moje ) - sprawdziłam. Rodzice dziecka byli u mnie na konsultacjach 30 lipca - być może tego samego dnia się zaopatrzyli w CBD - może po kilku dniach - nie wiem. W każdym razie minęło niespełna 3 tygodnie i już opinia jest taka, że nie działa. Ok...  Nie mam pretensji o opinię.
Piszę ten tekst  aby ludzie mogli zrozumieć to co powtarzam już od lat ( tak, tak ! od lat )  

KONOPIE TO NIE PANACEUM!

Na sukces terapeutyczny składa się wiele czynników i trochę szczęścia!

Szczęście mamy wtedy kiedy jak w totolotku uda nam się idealnie trafić w potrzebę danej osoby, w potrzeby układu endokannabinoidowego. Ilu z was grając w totka wygrywa codziennie główną wygraną??

Na sukces składa się też wiele czynników na jakie wpływu nie mamy.

Zatem po kolei i na spokojnie.

CBD jaki jeden z kannabinoidów wykazujące działanie neuroprotekcyjne, neuroregeneracyjne i przeciwzapalne jest bardzo poważnym sprzymierzeńcem w walce z padaczką. CBD jednak nie rośnie na drzewie! CBD jest jednym z setek składników zawartych w konopi siewnej ( w innych odmianach również ). Skuteczność danego produktu jest ściśle powiązana z całym tłem chemicznym danego ekstraktu. Każda odmiana konopi ma ten skład rinny i nie ma jeszcze na świecie takiej wiedzy, która pozwoli w 100 % na dobór rośliny dla konkretnego pacjenta. Są badania i próby ukierunkowania ale to nadal nie jest tak zaawansowane aby każdemu pomóc w takim samym stopniu.  Nie bez znaczenia jest fakt, że nawet te nieliczne badania są przeprowadzane w zakresie konopi indyjskich. 

Jest też wiele koncepcji produkcji ekstraktów - moja jest taka ( nie moja a mojego szafa labu ) że jeśli ekstrakt będzie z kilku odmian na raz to wzbogacimy tym samym tło chemiczne. Nadal to jednak nie jest 100 % sukcesu!!

Krew mnie zalewa jak czytam reklamy różnych specyfików: Nasz jest najlepszy! nasz jest niezawodny! nasz zawsze pomaga!

Pic na wodę fotomontaż !

Chciałabym mieć taki ekstrakt który w 100 % pozbawi Maxa padaczki!!!!!!!!!
Nie mam takiego choć Bóg mi świadkiem robimy co możemy!

Mamy uczciwy produkt, produkowany w laboratorium, zbadany na każdym etapie produkcji, ale nadal to nie jest panaceum!

Nie wystarczy podać dziecku czegokolwiek przez 2 tygodnie, dwa miesiące a nawet 2 lata!

Za cholerę nie wiem z czego to wynika, uczę się, studiuję, zgłębiam wiedzę gdzie się da i obserwuję setki osób a nadal jestem w lesie!! nadal mam poczucie, że wiem tyle co zjem !

Wielką krzywdą dla konopi i dla ludzi jest przypisywanie im mocy czarodziejskiego eliksiru i wielką krzywdą dla mnie osobiście jest jak ktoś pisze, że mój produkt jest rozcieńczany....:( czy nie działający !
Nie rozcieńczamy ! 100 %  rośliny.

Tym samym produktem leczymy Maxa a On jest dla mnie największą Świętością i ten sam produkt oferujemy ludziom.

Nie mogę zrobić więcej niż mogę... poświęcam swój czas i swoją wiedzą się dzielę aby ludzie nie musieli błądzić tak jak ja... ale to za mało :(

Ktoś się naczytał nieodpowiedzialnych bredni i oczekuje cudu...  cóż... ja też go oczekuję ale jako już duża dziewczynka wiem, że cuda to nie ta kategoria.

Po 4 latach terapii wiem, że to dla Maxa jedyny kierunek - do leków nie wrócimy bo te co są na rynku nie działają a innych jeszcze nie opracowano.  Jednak nie tylko na konopiach opieram Max życie. Dieta, suplementacja, modlitwa, miłość, obserwacja, podejmowanie decyzji o zmianach, cierpliwość i czas... 

Nie na wszystko jednak mamy wpływ. 

Weźmy chociaż pogodę pod uwagę... upały, zmiany ciśnienia, burze, wiatry... zdrowego człowieka przywala... przyroda to żywy organizm a my jesteśmy jej częścią.  
Mamy kiepski rok.... kiepski pod względem napadów... może konopie przestają działać, może wpływy atmosferyczne są intensywniejsze, może okres dojrzewania...może to, może tamto... ale jedno wiem na 100 %  Wszystko co robię dla Max i przez Jego pryzmat dla innych jest  uczciwe! 
Nie ma jednak panaceum!!! Nie ma... 

Szukam, modlę się, kocham i zanim zaufam sama sprawdzam... 

Do nieprzyjaciół zaś kieruję te słowa:

Uderzając we mnie możecie mieć satysfakcję..ale krzywdy mi wielkiej nie zrobicie bo moje sumienie, intencje i działania są czyste. Krzywdzicie tych co szukając rozwiązań natykają się na wasze  oszczerstwa i być może wam uwierzą... a wiara w kłamstwo jest zwyczajnie niebezpieczna dla ciała i ducha...


Do przyjaciół i życzliwych :

Sprawdzajcie sami, wyciągajcie wnioski, nie wierzcie ślepo we wszytko co inni piszą bo nie znacie ich intencji. 
Nie ma na świecie panaceum ( a jak jest to ja do tego nie dotarłam, więc się wiedzą w tym zakresie nie podzielę ). 

Dzielmy się wiedzą i doświadczeniami - nawet tymi trudnymi ale bądźmy w tym uczciwi. Dla siebie i dla innych. Świat wtedy naprawdę będzie lepszy.