Dwa dni obserwacji pracy doktora... dwa dni, tylko dwa dni a tyle doświadczeń, że mam materiał do przemyśleń na kolejne lata...
Doktor zajmuje się najciężej chorymi dziećmi w kraju! tak, nie ma w tym stwierdzeniu żadnej przesady.. Trzeba być niebywałym HEROSEM aby w zetknięciu z ogromem cierpienia, z ogromem bólu i beznadziei umieć wykrzesać energię, uśmiech, i właśnie nadzieję....
Spędziłam też z doktorem Bachańskim trochę czasu w czasie przerwy na obiad..i wczoraj i dzisiaj i nie mogę wyjść z podziwu dla osobowości doktora. Ileż w sobie trzeba mieć odwagi, pokory, miłości, empatii ...już nie wspominając o zwykłym profesjonalizmie aby w takich okolicznościach być wsparciem dla innych...
W okolicznościach w których jego firma (IPCZD) zamiast wspiera tego wspaniałego lekarza wylewa mu wiadro świńskich pomyj głowę, w których jego niektórzy koledzy otaczają go ostracyzmem zamiast wsparciem, w okolicznościach kiedy jego kariera została wystawiona na próbę?
Co wtedy robi doktor? no cóż...z uśmiechem i pokorą leczy dzieci...
Te dzieci, których nikt inny nawet już oglądać nie chce, rozmawia z ich rodzicami i daje im wskazówki, rady, nadzieję...
Każdego traktuje z szacunkiem i poświęca maximum uwagi....
Nikt się nie denerwuje, że jest obsuwa, że doktor zamiast 30 minut rozmawia, dada i doradza nawet ponad godzinę...
Jeśli doktor kiedyś może tu trafi, może przeczyta te słowa to pragnę aby wiedział, że ile mi sił starczy będę zawsze walczyła o jego dobre imię ! Nie godzę się na oczernianie doktora przez kogokolwiek i nie pozwolę aby ktoś mu szarpał reputację !
Ja go poznałam na żywo i w "akcji".
Ja z nim rozmawiałam o 3 nad ranem.
On mnie trzymał przy nadziei kiedy inni kazali mi się żegnać z synkiem.
Jemu zawdzięczam coraz lepsze zdrowie Maxa.
Wiem, że takich jak ja jest wielu i wiem, że takich lekarzy jest jak na lekarstwo.
Uczcie się drodzy lekarze od naszego doktora bo na studiach Was tego nie nauczą!