Każdy z nas ją ma, nie da się inaczej...
W naszym pięknym kraju ostatnio mówi się o ochronie rodziny, o macierzyństwie o wsparciu dla matek i dla dzieci... Tych nienarodzonych również...
Piękne idee ...niestety tylko idee.
Chcę z tego miejsca chcę zadać pytań - może ktoś będzie w stanie udzielić mi odpowiedzi.
Jak się mają te szczytne hasła do rzeczywistości?
Rzeczywistości w której dziecko umiera na rękach matki, bo nie dostało na czas leku ?
Rzeczywistości w której matka musi prosić o pieniądze obcych ludzi aby móc leczyć dziecko?
Rzeczywistości w której matka marzy o tym aby jej ( niepełnosprawne ) dziecko umarło o jeden dzień przed nią ?
Rzeczywistości w której matka jest traktowana jak 168 sort po śmierci dziecka ( niepełnosprawnego ) którym opiekowała się całe jego życie ?
Rzeczywistości w której matka na krzesełku koczuje przy łóżku dziecka w państwowym szpitalu?
Rzeczywistości w której matce zabiera się dzieci bo jest biedna lub bezradna?
Rzeczywistości w której matka nie ma ochrony przed mężem oprawcą?
Rzeczywistości w której matka nie ma czasu na radość bycia matką bo haruje 14 godzin na dobę aby dziecku zapewnić godne życie?
Rzeczywistości w której matka staje się przestępcą chcąc ratować życie dziecka w nielegalny ( ale skuteczny i bezpieczny sposób) ?
Rzeczywistości w której matka musi tłumaczyć jednemu dziecku, że jest pierwsze i dlatego nie dostanie wsparcia od rządu ( 500+ dla niektórych )
Rzeczywistości w której 15 letnia dziewczyna staje się matką w wyniku gwałtu lub kazirodztwa?
Rzeczywistości w której.....
Ok,
Nie chcę być marudą...nie o to chodzi...ale... w Dzień Matki nie tylko kwiatki... nie tylko czekoladki...nie tylko słodkie gadki...
Tak czy owak... wszystkiego najlepszego już dzisiaj drogie Mamuśki !!!