Codzienne życie z epilepsją, Zespołem Downa, rodziną i medyczną marihuaną. Przemyślenia, doświadczenia, fakty i opinie. Miejsce, gdzie można zostawić kawałek wiedzy i kawałkiem wiedzy się poczęstować. Tu ładujemy sobie nawzajem baterie i robimy, co możemy (wspólnie), aby leczenie MM było legalne, ogólnodostępne i tanie.

sobota, 4 kwietnia 2015

Wielkanocne polowanie na RSO a kontratyp wyższej konieczności czyli Pacjent NIE jest przestępcą !






Według doniesień z portali społecznościowych – wieczorem w Wielki Czwartek na Dolnym Śląsku doszło do zatrzymania kilku osób, które pomagały chorym na nowotwory w zdobyciu akceptowanego poza granicą Polski leku – oleju RSO uzyskiwanego z kwiatostanów konopi indyjskich a co za tym idzie – zawierającym substancje w Polsce zakazane. Prawdopodobnie zatrzymany został także jeden pacjent, ale jest to informacja niepotwierdzona. Przepadł niestety lek.
Znając praktykę takich postępowań – prawdopodobnie organy w toku przeszukań i działań operacyjnych dojdą do tożsamości pacjentów, w tym rodziców małych, umierających na chemiooporne nowotwory dzieci, zdobędą wiedzę kto, kiedy i ile oleju RSO zamówił, jaką drogę olej przebył i kto choremu pomógł w uzyskaniu zakazanego w Polsce leku, którego działanie lecznicze jest niekwestionowane. I postawią im zarzuty. Być może dokonają zatrzymania tych osób, na pewno będą prowadzone przeszukania i zabezpieczenie oleju RSO, którym leczą się chorzy.
Postępowanie organów wymierzone w pacjentów i ludzi, którzy bezinteresownie pomagają śmiertelnie chorym w ratowaniu życia oburza nas nie tylko ze względu na jego brak humanitaryzmu i zwykłe okrucieństwo, ale również ze względu na to, że w dniu 17 marca 2015 r., Trybunał Konstytucyjny wydał postanowienie sygnalizacyjne sygn. akt S 3/15 (w związku z wyrokiem z dnia 4 listopada 2014 r., sygn. akt SK 55/13), którym zwrócił Sejmowi RP uwagę na celowość podjęcia działań ustawodawczych, zmierzających do uregulowania kwestii medycznego wykorzystania marihuany.

Przede wszystkim Trybunał zauważył, że „w świetle aktualnych badań naukowych marihuana może być wykorzystywana w celach medycznych, zwłaszcza w przypadku łagodzenia negatywnych objawów chemioterapii stosowanej w chorobach nowotworowych”. W związku z czym obecny zakaz stosowania marihuany do celów medycznych jest niespójny z konstytucyjnym prawem do ochrony zdrowia (art. 68 ust. 1 Konstytucji).

TK wskazał, że obecne sformułowania ustawy prawo farmaceutyczne (ustawa z dnia 6 września 2001 r. – Prawo farmaceutyczne, Dz. U. z 2008 r. Nr 45, poz. 271, ze zm.) – zwłaszcza art. 68 ust. 5 i 6 oraz ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii (ustawa z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii, Dz. U. z 2012 r. poz. 124, ze zm.) powodują kuriozalną sytuację, w której owszem można leczyć się marihuaną medyczną, ale tylko pod warunkiem, że środek ten został przywieziony z zagranicy i ma się na ten przywóz stosowne zezwolenie. Takie rozwiązanie w sposób oczywisty znacząco podwyższa koszty nabycia marihuany, która dla wielu osób jest jedynym środkiem łagodzącym pewne objawy i skutki najcięższych chorób. Często do granic kosztów, jakimi te osoby po prostu nie dysponują. Państwu polskiemu powinno być po prostu wstyd, że w takiej sytuacji i na takie niedogodności narażone są osoby najsłabsze, to jest osoby chore, często w terminalnych stadiach choroby.

Postanowienie Trybunału Konstytucyjnego: KLIK

Kiedy może pomóc marihuana medyczna?

– zmniejsza ilość napadów padaczki, w tym w przypadku tzw. padaczki lekoopornej :


– w przypadku stwardnienia rozsianego


– w przypadku nowotworów, jaskry, cukrzycy,  miażdżycy, jako lek przeciwbólowy 


– w przypadku anoreksji, bólów, migren, artretyzmu i innych 


Rząd USA w oficjalnym oświadczeniu potwierdził, że marihuana zapobiega niektórym nowotworom i leczy inne (http://www.sciencegymnasium.com/2013/09/us-government-confirms-and-reports-that.html, http://wolna-polska.pl/wiadomosci/raport-rzadu-marihuana-leczy-nowotwory-2013-10).

Polscy lekarze 3 kwietnia 2015 r. oficjalnie zakomunikowali, że podjęli działania w celu udostępnienia oleju RSO legalnie dla pacjentów w Polsce: https://www.youtube.com/watch?t=114&v=g2l2UqZ9TwI

W świetle powyższego polowanie na chorych z ostatnich dni przypomina nam niestety polowanie na czarownice.

Olej RSO jakiego dolnośląskie postępowanie dotyczy NIE JEST używką odurzającą i nie służy do rekreacji, czy odurzania – JEST TO LEK przeznaczony dla najciężej, śmiertelnie chorych ludzi, którym nie pomaga medycyna konwencjonalna i wobec których tzw. „opieka medyczna” wywiesiła białą flagę.

Chorzy realizują wobec tego swoje konstytucyjne prawo do leczenia.

Zarówno osoby zaangażowane w pomoc chorym, jak i sami pacjenci z tzw. „podziemia marihuany medycznej” działają w warunkach tzw. „kontratypu wyższej konieczności” i w razie zatrzymania, czy wszczęcia postępowania karnego powinny posiadać wiedzę na ten temat, aby móc się bronić i użyć właściwych argumentów.

Działanie w warunkach kontratypu wyklucza możliwość uznania bezprawności zachowania polegającego na ratowaniu zdrowia i życia osoby – z poświęceniem dobra innego rodzaju, w tym przypadku abstrakcyjnego „zdrowia społecznego”, które chronione jest ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii.
Pomijając fakt, że chory lub osoby sprawujące nad nim opiekę sprowadzając lek ratujący życie lub zdrowie albo łagodzący cierpienia stanu terminalnego nie naraża żadnego abstrakcyjnego dobra na uszczerbek – należy podkreślić z całą stanowczością, że żaden abstrakcyjny byt nie przedstawia wartości wyższej nad byt realny: zdrowie i życie konkretnego człowieka realnie zagrożonego.

Art. 26 k.k. wyłączając odpowiedzialność karną  stanowi:

Art. 26. § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego.
§ 2. Nie popełnia przestępstwa także ten, kto, ratując dobro chronione prawem w warunkach określonych w § 1, poświęca dobro, które nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego.
§ 3. W razie przekroczenia granic stanu wyższej konieczności, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
§ 4. Przepisu § 2 nie stosuje się, jeżeli sprawca poświęca dobro, które ma szczególny obowiązek chronić nawet z narażeniem się na niebezpieczeństwo osobiste.
§ 5. Przepisy § 1-3 stosuje się odpowiednio w wypadku, gdy z ciążących na sprawcy obowiązków tylko jeden może być spełniony.

Zgodnie z nauką prawa karnego materialnego – „wyższą koniecznością” albo „stanem wyższej konieczności” jest to stan niebezpieczeństwa, którego nie można uniknąć inaczej, jak za pomocą naruszenia lub zagrożenia  cudzego dobra, ewentualnie cudzego interesu prawnego.
Sąd Najwyższy orzekł, że „stan wyższej konieczności ma miejsce w razie zaistnienia sytuacji kolicyjnej, w której jedynym sposobem ratowania dobra społecznego lub jednostki przed grożącym niebezpieczeństwem o charakterze bezpośrednim, jest popełnienie czynu zabronionego przez ustawę karną, godzącego w inne dobro, nie mające wartości oczywiście większej od dobra ratowanego (wyrok S.N. sygn. akt III KR 6/73, Biuletyn SN 1973 r., Nr 10-11, poz. 163).

Dla przyjęcia stanu wyższej konieczności nie musi istnieć wyłącznie jeden sposób uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa polegający na poświęceniu cudzego dobra prawnego (L. Wilk, „Stan wyższej konieczności przy przestępstwach przeciwko mieniu”, PrPK 1997, Nr 22, s. 44, System Prawa Karnego, Tom 4, „Nauka o przestępstwie. Wyłączenie i ograniczenie odpowiedzialności karnej. Red. Lech K. Paprzycki, CH Beck, Instytut Nauk Prawnych PAN,  2013, str. 290).

W przypadku pacjentów marihuany medycznej istnieje przecież teoretyczna możliwość wyprowadzki do Urugwaju, do Holandii, Niemiec, Portugalii, jednego z wielu stanów w USA gdzie zdekryminalizowano posiadanie marihuany, czy do Izraela. Praktycznie jednak nie mają oni ani możliwości wyprowadzki, ani na terytorium Polski możliwości legalnego leczenia i ratowania życia swojego lub osoby najbliższej.
Art. 26 k.k. nie wyklucza z zakwalifikowania jako kontratypu zachowania powtarzalnego w związku z trwałością istniejącego stanu zagrożenia. Brak jest racjonalnych argumentów, jakie przemawiałyby za uznaniem, że w tych konkretnych sytuacjach tylko jednokrotne zamówienie jednorazowej dawki leku dla chorego wymagającego stałego, nielegalnego na terenie Polski leczenia w sytuacji realnego zagrożenia jego zdrowia i życia o charakterze trwałym – stanowiłoby kontratyp, a działanie powtarzane – już nim nie byłoby.
Skoro bowiem niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia pacjenta ma charakter trwały, a obowiązujące i uznane przez Trybunał Konstytucyjny za niezgodne z Konstytucją przepisy sankcjonują leczenie, posiadanie, sprowadzenie i wszelkie formy zjawiskowe czynów innych osób udzielających pomocy choremu – to i działanie w warunkach kontratypu jako uchylające spowodowane sprzecznymi z Konstytucją przepisami realne zagrożenie życia i zdrowia o charakterze ciągłym lub powtarzalnym – wyczerpuje wszystkie przesłanki dla uznania tego zachowania za kontratyp wyłączający uznanie czynu, bądź czynów, za przestępstwo.
Niestety organy ścigania… prowadzą postępowanie karne przeciwko osobom działającym wbrew sprzecznym z Konstytucją przepisom – w celu ratowania życia i zdrowia konkretnych, indywidualnych osób. O tyle dobrze, że nie zostało zastosowane tymczasowe aresztowanie tych osób. Ale czy śledztwo nie ma charakteru rozwojowego i czy faktycznie pacjentom i ich rodzinom lub osobom, które pomagają w uzyskaniu leku nic nie grozi?

Niestety jesteśmy przekonani, że grozi….

Sejm powinien niezwłocznie znowelizować przepisy ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii i wytkniętą przez Trybunał Konstytucyjny sprzeczność z Konstytucją, przepisami Unii Europejskiej i prawniczą paranoję bez zbędnej zwłoki usunąć.
Bez względu na wybory i populistyczne instynkty polityczne – dla dobra realnie istniejących tysięcy Polaków, którzy w związku z toczącą się na Dolnym Śląsku sprawą – tym razem zewrą szeregi i mogą liczyć na szerokie poparcie.
Tu chodzi o ich życie.

Dziękuję Pani mecenas Ewie Stępniak za przygotowanie tego artykułu.

Przekazuj treść tego wpisu dalej...