Codzienne życie z epilepsją, Zespołem Downa, rodziną i medyczną marihuaną. Przemyślenia, doświadczenia, fakty i opinie. Miejsce, gdzie można zostawić kawałek wiedzy i kawałkiem wiedzy się poczęstować. Tu ładujemy sobie nawzajem baterie i robimy, co możemy (wspólnie), aby leczenie MM było legalne, ogólnodostępne i tanie.

środa, 1 kwietnia 2015

Kryzys zażegnany

Max po 2 dniach totalnego kryzysu w końcu doszedł do siebie. Było to możliwe dzięki  bardzo dużym dawkom CBD. Po konsultacji z dr Bachańskim  ( dziękujemy Panie  Doktorze z całego serca :) !!)  Misiek dostaje 10 mg CBD  na każdy kilogram  ciałka. Misiek zbytnio wypasiony nie jest więc w zaokrągleniu wychodzi  150 mg  na dobę. Ale to jest standard codzienny.... przez ostatnie dni podawaliśmy  o wiele więcej ale dzięki temu  napady poszły do diabła  a na Misiowy pysio wrócił śliczny uśmiech :)
Ne bez znaczenia jest poprawa pogody...  ciśnienie  się poprawiło i od razu widać tego efekty.... wieje jeszcze co prawda okrutnie ale już nie tak drastycznie jak wczoraj i nawet słonko się u nas przebija:)
Martwi mnie jednak  zużycie Bediolu i Bedrocanu...  dobrze, że nasz  Doktor wraca z  USA  bo recepta pilnie pożądana !!

3 komentarze:

  1. Kamień z serca bardzo się o was martwiłem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziekuje ze Pani jest. Caluje Pania i synka.

    OdpowiedzUsuń
  3. To wspaniała wiadomość, po ostatnim załamaniu mocno trzymałem kciuki za zdrowie synka.

    Ale dlaczego - do cholery - ciągle musi się Pani bać, że leku nie wystarczy??? Przecież w normalnym kraju, który dba o swoich obywateli, a SZCZEGÓLNIE o najsłabszych, taka sytuacja w ogóle nie powinna się przydażyć! Ten, kto jeszcze wątpi, że to naprawdę pomaga (i to jak brawurowo - na setki schorzeń!) ma nie klapki, ale KLAPY na oczach. To jest tak nienormalne, nieludzkie!

    Oglądałem na youtube ostatnio dwie części dokumentu o Medycznej Marihuanie dr Sanjay Gupta "WEED" wyprodukowanym przez BBC, i jest tam o rodzinie z niepełnosprawnym dzieckiem, która zostawia wszystko i wyjeżdza do Kaliforni, gdzie lek dla ich dziecka - dla ich największego skarbu - jest legalny i dostępny. Ciężko tak rzucić wszystko co się miało. Polecam do obejrzenia.

    Ja każdego dnia dziękuję Bogu za zdrową córkę, i myślę, że jeśli coś - nie daj Boże - byłoby nie tak, nie wahałbym się zostawić Polski, która - wg mnie - poniża swoich obywateli.

    Chciałbym nam życzyć na te Święta, żebyśmy nigdy nie musieli dokonywać takich wyborów, żebyśmy nie musieli cierpieć, a mogli być zdrowi i szczęśliwi - LEGALNIE.

    OdpowiedzUsuń