Można ufać mężowi/żonie, siostrze/bratu czy przyjacielowi.
Można ufać w coś lub komuś.
W pełni ufam w medyczne właściwości konopi , czy to siewnej czy indyjskiej.
W pełni ufam własnym oczom, które patrzą na uśmiechnięta buzię Maxia :)
W pełni ufam swoim najbliższym...
W pełni ufam w wiele spraw i wielu osobom - z natury ufana po prostu jestem...ale...
To jest jednak proste zaufanie, wynikające z miłości i własnych doświadczeń.
Mam jednak problem z zaufaniem do niektórych ludzi i ich intencji. Może jestem jak ten biblijny Tomasz..ale za każdym razem kiedy słyszę z ust wysoko postawionego urzędnika / polityka słowa, które stoją w jawnej sprzeczności z rzeczywistością to choćbym się starała najbardziej na świecie, nie umiem w sobie wykrzesać nawet krztyny zaufania.
Może ze mną jest coś nie tak?
Może powinnam zaufać słowom wiceministra Pinkasa i uwierzyć, że Ministerstwo Zdrowia jest Ministerstwem nadziei, że każdy lekarz w Polsce dba o dobro pacjenta, że intencje są TYLKO dobre ?
Może brakiem zaufania powinna obdarzyć swoje własne doświadczenia i fakt sponiewierania Maxa wiadrami leków?
Może mi się tylko wydawało, że padaczka jest lekooporna a coraz większa ilość medykamentów tylko Go upośledza?
Może w rzeczywistości tylko sobie wmówiłam, że nastąpiła redukcja napadów z kilkuset dziennie na jeden w miesiącu?
Może wykazuję się wyjątkowym brakiem zaufania wobec tych co głoszą, że dr Bachański chciał narazić moje dziecko na utratę zdrowia i życia poprzez zastosowanie terapii MM?
Qrcze... może ja sobie już nie powinnam ufać ?
Jak jest u Was?
też Wam się wydaje, że Wasze dzieci czy Wasi bliscy są chorzy ?
Ok, koniec bajdurzenia..
Prawdę mówiąc po dzisiejszym dniu mam prawo mieć zachwiane zaufanie do własnych zmysłów.
Kto nie wierzy albo nie ufa w moją ocenę sytuacji to niech sobie odsłucha i zobaczy CAŁE posiedzenie "Nadzwyczajnej Podkomisji" debatującej w sprawie legalizacji medycznej marihuany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz