Każdego dnia mam powody do wdzięczności.
Dzisiaj jestem wdzięczna mojej córce za zrobienie ślicznej grafiki z apelem 1 % na rzecz Maxia.
Wczoraj była wdzięczna za to, że Max nie rozchorował się bardziej i że CBDa naprawdę działa przeciwzapalnie.
Byłam też wdzięczna dr Bachańskiemu za Jego zaangażowanie w zdrowie Maxia.
Przedwczoraj była wdzięczna za wizytę Jerzego Zięby w moich skromnych progach i naprawdę bardzo konstruktywny wieczór :)
Mogłabym tak wymieniać i wymieniać bo powodów do wdzięczności naprawdę jest wiele.
Problem polega jednak na tym, że czasami ciężko być wdzięcznym za niektóre rzeczy.
Czy powinniśmy być wdzięczni za to, że sąd ukarał bestialskie zakonnice, latami terroryzujące dzieci na karę 2 lat pozbawienia wolności? hm… może i tak ale jakoś tej wdzięczności nie umiem poczuć… tylko 2 lata za gwałty, przemoc, upokorzenia?….
Czy mam czuć wdzięczność za to, że nasz rząd tak się troszczy o swoich obywateli , że aż przymusowe szczepienia im funduje? no cóż… tu też jakoś wdzięczności nie odczuwam….
Czy mam być wdzięczna za nową ustawę pozwalającą na prewencyjne śledzenie obywateli w internecie? …pewnie jestem niewdzięcznicą ale i tu jakoś nie umiem tej wdzięczności wykrzesać…
Wolę jednak wrócić do wdzięczności…
Za kilka dni spotkam się z wiceministrem sprawiedliwości na rozmowie o legalizacji medycznego zastosowania marihuany.
Wraz z dr Bachańskim oraz młodym i ambitnym prawnikiem Jędrzejem przedstawimy projekt ustawy dotyczącym medycznej marihuany.
Jeśli wiceminister się pochyli nad naszą propozycją to:
- pacjent przestanie być przestępca
- o terapii będzie decydował lekarz w oparciu o stan zdrowia pacjenta
- nie będziemy czekać na wyniki badań klinicznych jako, że już dzisiaj i bez nich wiemy, że marihuana leczy
- osoby wcześniej uzależnione od substancji psychoaktywnych również mogą być pacjentem MM o ile cierpią na chorobę , którą można leczyć MM
- to lekarz zadecyduje waz z pacjentem o formie stosowania konopi
- status prawny marihuany jako produktu leczniczego pozostanie nie zmieniony ( w stosunku do istniejącej ustawy )
- skończy się fikcja zwana "importem docelowym"
- pacjent będzie miał prawo do uprawy swojego leku
- nasz projekt reguluje i naprawia sytuację
Jeśli minister będzie przychylny to wdzięczność moja i setek tysięcy ludzi nie zazna granic…
Wdzięczna też będę kiedy opublikujemy projekt i uzyskamy komentarze :)
Oczywiście projekt ustawy jest o wiele bogatszy i bardzo precyzyjny - i regulujący każdy aspekt związany z marihuaną.
Taaak… wdzięczna jestem i lubię być.
Prz okazji … jestem wdzięczna każdemu kto odda na Maxa swój 1 % … moja wdzięczność nie zna słów bo choć pieniądze to nie wszystko to bez pieniędzy wielu spraw się nie załatwi.. zwłaszcza w naszym kraju, gdzie ciężko być wdzięcznym za opiekę państwa nad osobami niepełnosprawnymi.
Trzymam kciuki aby się powiodło. Najważniejsze, aby zalegalizować medyczną marihuanę jak najszybciej z dwóch powodów. Pierwszy, oczywisty, aby dostęp do niej mieli potrzebujący, tak jak pani synek. Drugi powód, czysto polityczny, aby lobbyści farmaceutyczni nie zdążyli lobbować przeciwko ustawie.
OdpowiedzUsuń