… napisanie książki.
Napisałabym w niej co czuje matka, która jest traktowana jak wariatka bo nie może uwierzyć, że jej dziecko ma umrzeć….
Napisałabym co czuje matka, która jednak nie jest świrem bo jej dziecko żyje.
Napisałabym jaka fala obrzydzenia spotyka matkę, która argumentuje lekarzom, że trzeba ratować życie za wszelką cenę , że nie wolno zasłaniać się procedurami….
Napisałabym, jak bardzo przykro jest rozmawiać z politykami, którzy z wyższością patrzą na matkę a widzą tylko swój interes polityczny.
Napisałabym o wielkiej nadziei…
Napisałabym o wielkiej miłości…
Napisałabym o strachu na który nie można sobie pozwolić niczym na jacht kiedy brakuje na opłacenie rachunku za prąd...
Napisałabym o kłamstwach jakimi matki są karmione przez…
Tyle miałabym do napisania…
Tymczasem…
Patrzę na Maxia - śpi sobie jak niemowlak. Ma niewinność na twarzy i taką błogość. Nie szarpią Nim napady ( choć dzisiaj rano jeden się odważył ) i myślę sobie, że warto walczyć o to czym i jak się człowiek leczy. Warto narażać się i zmagać z przeciwnościami. Warto podejmować trudne decyzje i warto po prostu warto wstać z kolan i żądać szacunku i prawa wyboru.
Książkę może kiedyś napiszę…dzisiaj podzielę się swoimi myślami na żywa, w czasie konferencji, rozmów, wykładów i prelekcji…na Facebooku, telefonicznie i w biedronce w kolejce do kasy…
Odpiszę na maile, uśmiechnę się w SMSie i powalczę dalej o Maxa i o siebie, o moich bliskich i dalekich jeszcze nieznajomych…
Zrobię jeszcze coś pragmatycznego… wybiorę się na wybory i umożliwię innym dostęp do tego czym leczę Maxia :)
Zapytacie czym leczę? przecież wiecie…. Marihuaną Medyczną - ale od czasu kiedy chory system naraził moje dziecko - sama zadbałam o jego bezpieczeństwo i zleciłam produkcję olejku. Tak, tak… dokładnie zleciłam… po dłuższym czasie stosowania wiem, że to dobry i skuteczny lek i teraz chcę się nim podzielić. W następnym wpisie opowiem Wam o Dr. Hemp - tak się nazywa mój olejek… dla czego tak? bo dr to na cześć dr Bachańskiego a Hemp bo to siewne konopie…
Ok, to jeszcze nie książka więc koniec pisania na dzisiaj :)
Dobranoc :)
To ja Ci Doroto dopisze tam rozdziałek chętnie... i będę walczyć o wpisanie pozycji do kanonu lektur obowiązkowych...
OdpowiedzUsuńAleż oczywiscie 😀 Jak w końcu zasiądę do pisania tej książki to rozdział jest Twój 🌸🌸🌸
UsuńPiękny,bardzo poetycki poczatek książki, a wydawałoby się, Doroto że tak twardo stapajac po ziemi, walczac od lat, jesteś daleka od poezji. Czy dostane egzemplarz z autografem?
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na wpis o olejku, bo sama nie wiem jak pomóc mojemu dziecku. I trzymam kciuki za książkę.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń"Dr.Hemp" to jest marka: 480 miligramów CBD w cenie dwa tysiące trzysta ZŁO+ TYCH: chora jazda, realna wartość tego to jakieś 48 groszy.
OdpowiedzUsuńNie wiem o czym piszesz... Bo DR.HEMP nie ma takich wartości ... Piszes jakieś bzdury... Po za tym jak wyprodukujesz za 48 groszy choćby te 480 mg to ja poprosze o 100 ton....Rozumiem ze zaczyna sie hej ale proszę przynajmniej o pisanie prawdy i poruszanie sie w kategorii realiów a nie czystej fantazji. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńa próbowałaś może jeszcze leczenia metodą BSM?? musiałabyś poczytać jego książkę a najlepiej zadzwonić do dr. Lewandowskiego.
OdpowiedzUsuń