Stanowice, 10 sierpnia 2015 roku
Marek i Dorota Gudaniec
55-200 Stanowice
Do Dyrekcji Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie
W
odpowiedzi na Państwa pismo NR LP/D/746/2015 z dnia 7 sierpnia 2015 roku,
stanowiącego odpowiedz na skargę z dnia 5 sierpnia, niniejszym stwierdzamy:
1. Co oznacza w piśmie Pani Dyrektor, że dotychczasowe leczenie
było „nielegalne”? Oznaczałoby to, że leczenie było niezgodne z prawem, jednak
nie podała Pani jakie konkretne przepisy prawa zostały naruszone w toku
leczenia naszego syna !
W naszym rozumieniu IPCZD jest
podmiotem leczniczym, który jest wpisany do rejestru podmiotów wykonujących
działalność leczniczą. Korzystając ze świadczeń zdrowotnych udzielanych naszemu
synowi nie byliśmy informowani, iż IPCZD przestał spełniać warunki, o których
mówi art. 17 ustawy o działalności leczniczej. Dr Marek Bachański jest lekarzem
specjalistą i posiada prawo wykonywania zawodu. Leczenie było prowadzone za naszą
zgodą.
Produkty lecznicze stosowane w
leczeniu naszego syna były sprowadzone w drodze importu docelowego zgodnie z
obowiązującymi przepisami. Odpowiednie zapotrzebowania każdorazowo były
potwierdzane przez właściwego konsultanta oraz Ministra Zdrowia. Warto
przypomnieć, że w drodze importu docelowego sprowadzane mogą być wyłącznie
produkty dopuszczone do obrotu w innym kraju, a nie dopuszczone do obrotu w
Polsce.
Import docelowy nie jest
instytucją wymyśloną przez polskiego ustawodawcę, ale konsekwencją
implementacji do polskiego prawa regulacji wspólnotowych zawartych w dyrektywie 2001/83/WE Parlamentu
Europejskiego i Rady z dnia 6 listopada 2001 r. w sprawie wspólnotowego kodeksu
odnoszącego się do produktów leczniczych stosowanych u ludzi. Dyrektywa ta
przewiduje wyjątek od obowiązku uzyskania pozwolenia na dopuszczenie do obrotu.
Zgodnie z art. 5 ust. 1 dyrektywy nr 2001/83/WE, państwa członkowskie Unii
Europejskiej mogą, w celu zaspokojenia szczególnych potrzeb, wyłączyć obowiązek
uzyskania pozwolenia na dopuszczenie do obrotu produktów na złożone w dobrej
wierze zamówienie sporządzone przez osobę wykonującą zawód związany z
ochroną zdrowia do celu stosowania przez indywidualnego pacjenta.
Produkty sprowadzane w drodze
importu docelowego dla naszego syna były stosowane poza wskazaniami
rejestracyjnymi (off label), o czym każdorazowo byliśmy informowani. Wiemy też,
że zgodnie z ustawą o zawodzie lekarza, lekarze mają prawo do stosowania
leku „off label”. Stosowanie produktów leczniczych poza rejestracją
dopuszczalne jest w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia pacjenta, a także
wtedy, gdy wyczerpane zostały możliwości leczenia „zgodnie z rejestracją”.
A tak właśnie było w przypadku naszego syna.
Wiemy też, że w IPCZD kilkadziesiąt
procent leków stosuje się poza wskazaniami rejestracyjnymi. Nie słyszeliśmy
jednak żeby z tego powodu dyrekcja IPCZD uznała takie leczenie za nielegalne.
Stoimy raczej na stanowisku, że w wielu przypadkach nielegalne byłoby niezastosowanie
leku „off label”.
Deklaracja Helsińska Światowego
Stowarzyszenia Lekarzy (WMA) w sprawie etycznych zasad prowadzenia badań
medycznych z udziałem ludzi w art. 37 (dotyczącym interwencji o nieudowodnionej
skuteczności w praktyce klinicznej) mówi:
"Podczas leczenia pacjenta tam,
gdzie sprawdzone interwencje nie istnieją lub też okazały się nieskuteczne,
lekarz, po zasięgnięciu porady eksperta i uzyskaniu świadomej zgody pacjenta
lub jego przedstawiciela ustawowego, może zastosować interwencję o
nieudowodnionej skuteczności, jeśli w ocenie lekarza daje ona nadzieję na
ratowanie życia, przywrócenie zdrowia lub przyniesienie ulgi w cierpieniu.
Następnie interwencja taka powinna stać się przedmiotem badań naukowych
mających na celu ocenę jej bezpieczeństwa i skuteczności. We wszystkich
przypadkach nowe informacje powinny być rejestrowane i tam, gdzie jest to
stosowne, powinny zostać udostępnione publicznie.” Tak właśnie postępował
dr Marek Bachański i za to jesteśmy mu wdzięczni.
W świetle powyższych uwag leczenie
naszego syna było legalne. Jakiekolwiek drobne uchybienia formalne (np. w
historii choroby) nie czynią leczenia nielegalnym. I Pani Dyrektor o tym dobrze
wie.
2. Pani Dyrektor pisze, że „nie można mówić o kontynuacji
leczenia”, bo dotychczasowe było „nielegalne”.
Stwierdzenie takie jest w świetle
faktów (znaczące pozytywne efekty lecznicze) i prawa medycznego (zastosowane
procedury) jest więc naszym zdaniem absurdalne. Przede wszystkim jednak narusza
prawo naszego syna do leczenia, prawo zagwarantowane w art. 68 ust. 1 Konstytucji,
który mówi, że „Każdy ma prawo do ochrony zdrowia”. W świetle
całości pisma rozumiemy, że podkreślanie, że działanie dr Bachańskiego było
jakoby nielegalne ma służyć wywarciu nacisku na uzyskanie naszej zgody by
nasz syn był poddany eksperymentowi medycznemu, o którym na dodatek nie
zostaliśmy w sposób zgodny z prawem i zasadami etycznymi poinformowani. Pani
Dyrektor stawia nas w sytuacji, że albo zgodzimy się na udział syna w eksperymencie
medycznym i wtedy lek będzie mógł być sprowadzony, albo nie wyrazimy
zgody i wtedy nie ma mowy o kontynuacji dotychczasowego leczenia naszego
syna.
Naszym zdaniem takie postępowanie
jest nieludzkie, nieetyczne i niezgodne z prawem. Nie wolno bowiem wywierać
presji, wymuszać czy nakłaniać do wyrażenia zgody na udział w eksperymencie
medycznym. O tym również mówi Konstytucja.
Nie
możemy się zgodzić z Pani twierdzeniem, że wszyscy pacjenci mogą być leczeni
terapią medyczną marihuaną zgodnie z doświadczeniem i aktualną wiedzą medyczną,
z uwagi na to, iż doskonale wiemy, że w IPCD żaden z lekarzy nie posiada
stosownej wiedzy w zakresie terapii kanabisowej, o czym świadczy niezbicie
fakt, iż tylko doktor Marek Bachański taką terapię stosował względem najciężej
chorych pacjentów.
Nie
podważamy kompetencji innych lekarzy, a szczególnie ich wiedzy i doświadczenia,
jednak ta wiedza i doświadczenie nie jest związane z leczeniem Marihuaną
Medyczną, stwierdzamy więc jedynie fakt.
Państwa
stwierdzenie, iż cytuję:
„Zakładając, że leki udało się sprowadzić w ciągu 1 tygodnia od daty
potwierdzenia Zapotrzebowań powinni mieć Państwo zapas leku co najmniej do
pierwszych dni września (to przy
założeniu, że oba leki są stosowane równocześnie, co biorąc pod uwagę, że oba
leki zawierają te same substancje czynne jest dość wątpliwe, gdyż oznaczałoby
to dublowanie dawki).”
dokładnie potwierdza brak wiedzy i kompetencji z
Państwa strony o terapii kanabisowej, gdyż oba leki faktycznie mają te same
substancje czynne, jednak w całkowicie innych proporcjach i mają całkowicie inne
działanie terapeutyczne jak i zastosowanie.
Jako
odpowiedzialni rodzice nie uchylamy się przed spotkaniem z lekarzami, jedynie
zwracamy uwagę na to, iż przyjazd dziecka cierpiącego na bardzo ciężką padaczkę
w istniejących warunkach atmosferycznych stanowi dla niego zagrożenie zdrowia,
a nawet życia.
Informujemy
również, z pełną odpowiedzialnością za nasze słowa, iż wniosek na import
docelowy z dnia 2 czerwca 2015 roku, potwierdzony przez Ministerstwo Zdrowia na
Biediol oraz Bedrocan został zużyty wcześniej, gdyż w przypadku pojawienia się
stanów kryzysowych dziecka, jedynym sposobem na jego zniwelowanie jest
zwielokrotnienie dawki podawanych substancji. Brak wiedzy na ten temat jest
kolejnym dowodem na raczej średnie kompetencje IPCZD w zakresie leczenia
kanabisami.
Zapotrzebowanie
wystawione w dni 25.06.2015 roku nie zostało zrealizowane, gdyż w tym samym
dniu IPCZD wydało oświadczenie o zaprzestaniu terapii kanabisowej przez doktora
Marka Bachańskiego.
Jako
rodzice ciężko chorego dziecka, również bardzo ubolewamy nad zaistniałą
sytuacją, a szczególnie nad faktem, że mimo deklarowanej troski o
bezpieczeństwo naszego dziecka, przedkładają Państwo procedury i biurokrację
nad życie i zdrowie dziecka.
Państwa
oskarżenia w stosunku do doktora Marka Bachańskiego, z punktu widzenia
ekspertyzy prawnej podanej w punkcie 1, są bezpodstawne. Oskarżenia te jednak
bardzo skutecznie zastraszają i zniechęcają innych lekarzy przed zastosowaniem
terapii kamabisowej w obawie przed podzieleniem losu doktora Marka
Bachańskiego.
Z
tego punktu widzenia, Państwa polityka w ogromnym stopniu powoduje skuteczne zniechęcenie
do prowadzenia terapii Medyczną Marihuaną przez innych lekarzy w całym kraju.
Z poważaniem,
Kopię pisma otrzymają:
·
Dyrekcja
Centrum Zdrowia Dziecka
·
Ministerstwo
Zdrowia
·
Rzecznik
Praw Dziecka
·
Rzecznik
Praw Obywatelskich
·
Rzecznik
Praw Pacjenta
·
Naczelna
Izba Lekarska
·
Prezydent
Rzeczpospolitej Polskiej
·
Kancelaria
Prezesa Rady Ministrów
·
Komenda
Główna Policji
·
Media
Nie jestem pewien czy nie należałoby całą tą historią ,kompromitującą "służbę zdrowia", zainteresować jakieś poczytne media na Świecie. Te pajace z rządu są tak czułe na swój wizerunek mendialny że byłoby to przysłowiowe wetknięcie kija w mrowisko.
OdpowiedzUsuńhttp://www.czd.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1534:medal-wyjtkowy-lekarz-dla-lek-med-marka-bachaskiego&catid=28:zwyke&Itemid=420
OdpowiedzUsuńCos tu nie gra. Tutaj jest inne oswiadczenie IP CZD w sprawie dr Marka Bachanskiego.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzytam,słucham i jestem przerażona .osobiscie znam dr.Bachańskiego bo lecze dziecko dietą i jestem w szoku co się dzieje!!!! Dajcie mu leczyć on wie jak pomóc!
OdpowiedzUsuńWidzę, że wciąż ignoruje pani informacje o tym, czym jest badanie kliniczne i jak przebiega. W skrócie: lekarz nie może i nie powinien robić wszystkiego, co mu przyjdzie do głowy, w tym stosować terapii o niepotwierdzonej naukowo skuteczności albo podawać ot tak sobie leki, które nie są zarejestrowane w Polsce.
OdpowiedzUsuńDoktor Bachański powinien najpierw poinformować o wszystkim swoich przełożonych, potem postarać się o zgodę komisji bioetycznej, a potem prowadzić eksperyment w sposób porządny, dokumentując go itp. Tymczasem, nie wiadomo dlaczego, wybrał samowolkę.
Pani zaś organizuje kampanię nienawiści wobec CZD, nie rozumiejąc, że konieczność zbadania pani syna przed wystawieniem recepty jest obowiązkiem lekarza, za niedopełnienie którego może on prawnie odpowiadać.