Dzisiaj sytuacja jest prawie opanowana choć do stanu z przed kryzysu jeszcze w pełni nie wróciliśmy.
Aktualnie zmagamy się znowu z napadami około sennymi, W dzień jest spokój, w nocy też ale potraafi Misiunia trzasnąć przy zasypianiu i tuż przed przebudzeniem...niestety codziennie.
zwiększyliśmy dawkę CBD i THC - od ponad dwóch tygodni podajemy 5 czopków a w każdym z nich mg CBD oraz THC. Mamy już recepty z CZD ......
Obserwuję co się z Miśkiem jeszcze dzieje i uczciwie przyznaję, że :
- Nie wiedzę negatywnych zmian pomino tych codziennych napadów około sennych
- Nie widzę zaburzeń koncentracji i braku chęci do rehabilitacji
- Max coraz bardziej kombinuje ruchowo i regularnie ucieka ze swojego basenu :)
- Max gorzej je... albo bardziej zwraca uwagę na menu... są potrawy, którymi. pluje dalej niż widzi
- Misiek dał się ostrzyc... taaaak.. to nie lada wyczyn :)
- Max więcej ćwiczy w pozycjach wysokich
Jeszcze można by było powymieniać kila spraw ale są codzienne i nie będę nimi zawracała głowy :)
Wracając jednak do leczenia.... mam strach w oczach... co będzie jak znowu z takiej czy innej przyczyny zabraknie leku? recepty? pozwolenia? czy dam radę jechać na CBD i tych legalnych porcji THC ( O,2%) zwielokrotniając to kupując male stężenia CBD? to jakiś koszmar nie tylko finansowy.....
Powinien się na rynku pojawić olej z konopi siewnej zawierający większe stężenie THC! to wtedy będzie całkiem sensowna terapia ... wiem, bo w kryzysie to zastosowałam i dało radę... co prawda konopie indyjskie mają inny profil kannabinoidów ale siewna tez ma bardzo dużo właściwości i wystarczy je skondensować....
Czas pokaże... w jakim kierunku to pójdzie... dla nas najważniejsze jest aby mieć stały dostęp do sensownego leczenia.
Wróbelki ćwierkają, że od września będzie w Polsce dostępny olejek Charlotte Web... ale coś mi się nie chce wierzyć aby to był ten właściwy olej... chociażby z powodu zawartości THC...
natomiast z powodu nazwy będzie mamił i dużo kosztował.... Oby chociaż był z Cannabis Indica....ale o tym na razie wróbelki ćwierkać nie chcą....
Wiadomo ponad wszelką wątpliwość, że tylko całe spektrum rosliny daje najlepsze rezultaty... efekt synergii...
No nic... jak już wspomniałam czas pokaże.... My tymczasem wybieramy się na szkolne zakupy...wszak wrzesień za pasem a z nim Witaj Szkoło !!!
Boję się ze cena tej Charlotty będzie astronomiczna, szczególnie ze pewnie bedzie sprowadzana z USA. Czytalam w necie ze to jest hybryda indyjskiej z siewną.
OdpowiedzUsuńAle zobaczymy.
W Polsce Indyjska jest zakazana...obawiam się, że na bazie marki handlowej sprzedawana będzie siewna za ciężkie pieniądze
OdpowiedzUsuń