Codzienne życie z epilepsją, Zespołem Downa, rodziną i medyczną marihuaną. Przemyślenia, doświadczenia, fakty i opinie. Miejsce, gdzie można zostawić kawałek wiedzy i kawałkiem wiedzy się poczęstować. Tu ładujemy sobie nawzajem baterie i robimy, co możemy (wspólnie), aby leczenie MM było legalne, ogólnodostępne i tanie.

czwartek, 28 maja 2015

Czuję się jak wariat, czuję się jak świr....



Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy ja jestem nienormalna czy świat mnie otaczający zwariował?  
Od kilku miesięcy rozpętała się  istna burza wokół tematu medycznej marihuany. mamy dziesiątki aby nie powiedzieć steki dowodów - tych żywych, ludzkich, namacalnych - potwierdzających działanie  cannabisu na ludzi. mamy przykłady  poprawy stanu zdrowia u dzieci i u dorosłych, mamy  dowody na działanie MM w  wielu różnych schorzeniach takich jak nowotwory, epilepsje, SM, choroba Crona ... Mamy ludzi, którzy z narażeniem  się na  konflikt z prawem  decydują się jednak na tą terapię bo widzą w niej nie tylko ostatnią deskę ratunku ale i realna nadzieję na  lepsze życie a często na samo życie....

Podjętych zostało  wiele działań na wysokim szczeblu, odbyło się już wiele debat,  seminarium, są różne publikacje. Rozmawiamy z lekarzami, politykami, dziennikarzami.
Nie ma już chyba ani jednej osoby w tym kraju , która by o temacie nie usłyszała  i choć nie każdy podziela  tylko entuzjazm to  każdy choć raz się o temat otarł...
Wysyłane były pisma i lity otwarte do  ministerstw, do kancelarii  Premiera, Prezydenta i do władz kościelnych. Każdy poseł i każdy senator w tym kraju również dostał korespondencję na osobista skrzynkę  e-mail..
Jesteśmy też w przededniu  ważnych  wydarzeń takich jak wysłuchanie obywatelskie w  Sejmie i Międzynarodowego Seminarium, które odbędzie się w Warszawie 20 i 21 czerwca... No i co??

No i wielkie  JAJO!!! Ministerstwo Zdrowia wydaje  zakaz  importu docelowego  na leki  cannabisowe!!!  O co tu do diabła chodzi? Nie mogę tego zrozumieć no po prostu nie mogę !!

Patrzę na Maxa, widzę Jego uśmiechniętą buzię, widzę Jego aktywność fizyczną i co?  i to NIC MA NIE ZNACZYĆ!!?

Co jeszcze  musi się zadziać aby władza  zaczęła służyć ludziom?
Ile osób musi stracić bezsensownie życie czekając na  regulacje prawne?
Ile dzieci ma cierpieć bo brak uregulowań?

szczerze się zastanawiam nad istotą i wartością ludzkiego życia? dla kogo ona stanowi rzeczywista wartość ? czy jesteśmy tylko pożywką polityczno - korporacyjną ? czy  jest nas za dużo? a może jest  nas za mało? może więcej osób musi dotknąć choroba  aby  komuś klapki z oczu spadły?

Czy marzenia o życiu w świecie, gdzie człowiek jest dobrem nadrzędnym, jego godność i  dobrostan jest ważny o ile nie najważniejszy,  gdzie  politycy służą ludziom bo są  dobrzy, mądrzy i  empatyczni ...czy takie marzenia są rojeniami wariata? tak się cholera czuję... jak wariat, jak świr, jak jednostka niedostosowana...

Z resztą... mogę być świrem... Max jest tego wart... 








4 komentarze:

  1. Dorotko prawie identycznie wyglada walka o dziecko kiedy matka polka uprowadzi ze stalwgo miejsca pobytu.Nic nie dziala w tym pierdo... kraju Max ma was i daleko mnie tylko co z inntmi ??

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Doroto .
    Podziwiam i trzymam kciuki .
    Pewnie czytała pani książkę Jerzego Zięby i pewnie pani wie ,dlaczego nasi urzędnicy blokują i zakazują leczenia CBD i pochodnymi .
    Im nie zależy na zdrowym społeczeństwie .Oni liczą zera na swoich kontach ,ot i cała zagadka .
    Szukam lekarza ;mądrego ,odważnego i otwartego na leczenie CBD mojej Kasi ,ale ..... nadzieja umiera ostatnia .
    Życzę wszystkiego najlepszego i buziaki dla Maxa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko przez to, że "rządzą" nami politycy, a nie specjaliści w danej dziedzinie (a jesli nawet za tworzeniem jakiegoś prawa stoją specjaliści, to okazują sie być zakutymi łbami i marionetkami - vide ostatnia nowelizacją uopn). I to tym politykom, przyspawanym do posad, wcale nie zależy na rzeczach ważnych dla obywateli, tylko na własnym stanie posiadania, a nawet najsłuszniejsze postulaty, jesli zagrażają ich pozycji (i ich partii), są bez wahania wrzucane do niszczarki. Może jeśli byłyby dozwolone tylko 2 kadencje posłów, a rynek pracy w Polsce byłby zdrowy, to te osoby zamiast robić biznes z polityki, zakladalyby własne przedsiebiorstwa, a "na stołkach" siedziałyby odpowiednie osoby. Zatrzymanie importu to pewnie decyzja polityczna, ale "partia jeszcze rządząca" sama kopie sobie dół myśląc, że odzyska zaufanie ludzi, gdy przesunie się w stronę - w jej mniemaniu - radykałów. Nawet moja teściowa, stała wyborczyni tej drugiej partii "bardziej katolickiej" (której nazwa też nie przechodzi mi przez gardlo) jest zdania, że wsadzanie ludzi za konopie do więzienia to objaw choroby toczącej ten kraj. Od dzieciństwa widziała, jak na wsi ludzie uprawiali konopie, a teraz widzi, ze jak u syna sąsiada policja wykryła krzaczek, to prawie zrywała podłogi i przekopała całą stodołę. To państwo jest po prostu głupie. Jego prawo jest głupie. Służy najbogatszym, uprzywilejowanym, a ze "zwyklych" ludzi chce robić idiotów. Ludzie głosowali jak głosowali nie dlatego, ze brakuje im "smoleńska" (jak najwyraźniej uważa "partia jeszcze rządząca"), tylko dlatego, że ludzie chcą zmian typu zaprzestanie karania za MM (i tysiące innych "małych" postulatów, o których nie mamy pojęcia, bo są przez "politykę" i jej media zepchnięte na boczny tor, albo nas nie dotyczą)!
    Rozpędziłem się. To chore, nienormalne... A Pani nie jest świrem - jest Pani jedną z najbardziej racjonalnych osob, jakie "znam".

    OdpowiedzUsuń
  4. Dorotko, jak więcej osób zacznie to co się dzieje zauważać i rozumieć, jak więcej osób będzie takimi "wariatami", to może w końcu cos się zmieni, bo tak dłużej być nie może...

    OdpowiedzUsuń